Data: 30.03.2008, niedziela
Dla mnie był to dopiero pierwszy wyjazd w tym roku i bardzo chciałem zawitać do mojej ulubionej Dolinki. Reszta ekipy, a przede wszystkim Azar Bolechowicką mieli już lekko powyżej uszu, tym bardziej, że ostatnie wyjazdy właśnie tu się kończyły, mimo że dojazd za każdym razem był inny. Tym razem także udowodniliśmy, że do Dolinek można dojechać na wiele sposobów wybierając drogę przez Szczyglice, Zapałkę i Zabierzów, do którego dotarliśmy bardzo soczystym zjazdem. Potem najłatwiejszą z możliwych, asfaltową drogą ruszyliśmy do Zelkowa, gdzie złapaliśmy nasz ulubiony żółty dolinkowy szlak. Oczywiście zjazdu Dolinką Bolechowicką ominąć nie mogliśmy:) Jak zwykle pojechaliśmy dalej żółtym szlakiem do Dolinki Kobylańskiej, więc niby cel został osiągnięty. Jednak Azar myślał żeby iść za ciosem i odwiedzić jeszcze co najmniej Dolinkę Będkowską, z drugiej strony ja i marcin mocno odczuwaliśmy w nogach dłuższą przerwę w jeżdżeniu. Koniec końców z trudem przekonaliśmy Azara, żeby jednak skierować się w stronę domu. Tak na otarcie łez i żeby nie było zbyt łatwo postanowiliśmy z Dolinki Kobylańskiej wyjechać szlakiem rowerowym i ponownie zjechać Bolechowicką. W sumie trzy porządne zjazdy zaowocowały przyznaniem 2,5 gleby a dodatkowo Sara zapisał sobie punkcik za przebitą dętkę. Generalnie więc wycieczka była ze wszech miar udana - Liczny skład, wypasiona pogoda, gleby i gumy :) No i na pewno nie był to ostatni zjazd Dolinką Bolechowicką
Mapa i dane wyjazdu
Bolechowicką dwa razy poproszę
Ten wyjazd został wybrany jako najlepszy wyjazd w sezonie 2008!
Trasa: most - Radar - Bolechowicka - Kobylańska - Bolechowicka - Kraków
Dystans: 64 km
Przewyższenia: 695 m
Rowerzystów: 6
Gleb: 1.5
Gum: 1
Założeniem wyjazdu było, żeby jechać żółtym szlakiem przez dolinki, ale nie skończyć znowu na Bolechowickiej. W zasadzie się to nie udało, bo na Bolechowickiej jednak skończyliśmy - ale można na to przymknąć oko, bo od Bolechowickiej też zaczęliśmy:)Trasa: most - Radar - Bolechowicka - Kobylańska - Bolechowicka - Kraków
Dystans: 64 km
Przewyższenia: 695 m
Rowerzystów: 6
Gleb: 1.5
Gum: 1
Dla mnie był to dopiero pierwszy wyjazd w tym roku i bardzo chciałem zawitać do mojej ulubionej Dolinki. Reszta ekipy, a przede wszystkim Azar Bolechowicką mieli już lekko powyżej uszu, tym bardziej, że ostatnie wyjazdy właśnie tu się kończyły, mimo że dojazd za każdym razem był inny. Tym razem także udowodniliśmy, że do Dolinek można dojechać na wiele sposobów wybierając drogę przez Szczyglice, Zapałkę i Zabierzów, do którego dotarliśmy bardzo soczystym zjazdem. Potem najłatwiejszą z możliwych, asfaltową drogą ruszyliśmy do Zelkowa, gdzie złapaliśmy nasz ulubiony żółty dolinkowy szlak. Oczywiście zjazdu Dolinką Bolechowicką ominąć nie mogliśmy:) Jak zwykle pojechaliśmy dalej żółtym szlakiem do Dolinki Kobylańskiej, więc niby cel został osiągnięty. Jednak Azar myślał żeby iść za ciosem i odwiedzić jeszcze co najmniej Dolinkę Będkowską, z drugiej strony ja i marcin mocno odczuwaliśmy w nogach dłuższą przerwę w jeżdżeniu. Koniec końców z trudem przekonaliśmy Azara, żeby jednak skierować się w stronę domu. Tak na otarcie łez i żeby nie było zbyt łatwo postanowiliśmy z Dolinki Kobylańskiej wyjechać szlakiem rowerowym i ponownie zjechać Bolechowicką. W sumie trzy porządne zjazdy zaowocowały przyznaniem 2,5 gleby a dodatkowo Sara zapisał sobie punkcik za przebitą dętkę. Generalnie więc wycieczka była ze wszech miar udana - Liczny skład, wypasiona pogoda, gleby i gumy :) No i na pewno nie był to ostatni zjazd Dolinką Bolechowicką
Mapa i dane wyjazdu
Uczestnicy:
Tagi:
Dolinka BolechowickaKomentarze:
brakDodaj komentarz:
Najbliższe wyjazdy
Aktualnie nie mamy zaplanowanego żadnego wyjazdu. Jeżeli chcesz możesz sam dodać propozycję wyjazdu. Poczujemy się zaproszeni :)
Dodaj najbliższy wyjazd »
Dodaj najbliższy wyjazd »