Lubię poniedziałki :) Szczególnie takie, jak zamiast w pracy, spędza się 10 godzin na siodełku rowerowym :)
Zaaplikowaliśmy dziś kolejny wypad w Beskid Makowski. Dojazd do Myślenic szosą, gdzie zgarnęliśmy cierpliwego Krzycha. Dalej zaczęła się piękna jazda, w idealnych warunkach, Pasmem Babicy (czerwony szlak), aż do Lanckorony (niebieski szlak). Po popasie w Lanckoronie, załataniu dwóch gum, Krzychu poleciał do siebie, a reszta ekipy, już dość styrana nabijała kilometry na powrocie do Krakowa, przez Skawinę i Tyniec.
Komentarze:
tak was trasa zmęczyła, że nie macie siły napisać kilku słów ;> ?
jak warunki?
abdul
Artur
21:25 18.04.2011
Nie napiszemy dopóki nie wyrazisz żalu z powodu Twojej absencji ;)
cały dzień roniłem ukradkiem łzy smutku... cały cholerny dzień ;(
azari
Piotr Idzi
23:29 18.04.2011
warunki dokładnie w sam raz :) kręciło się bardzo sympatycznie, ale na myjnie później, trzeba było podjechać ;)
rozumiem, że to taka krótka relacja na przełamanie;) fajna!
azari
Piotr Idzi
22:21 21.04.2011
raczej takie trzy słowa, żeby nie zapomnieć co się działo na wyjeździe ;)