Data: 24.03.2005, czwartek

Błotny tarczówkowy pretekst ;)

Trasa: niebieski szlak rowerowy do Tyńca i z powrotem czerwonym
Dystans: 41 km
Rowerzystów: 3
Gleb: 0
Gum: 0
To był krótki wczesno-wiosenny wyjazd. Z MCim i Abdulem postanowiliśmy zrobić pętelkę po szlakach rowerowych prowadzących do Tyńca. Ciesząc się niezmiernie z odwilży, która wygoniła zimę a przede wszystkim zlikwidowała śnieg niweczący nasze ambicje aby jeździć dalej, szybciej i agresywnej. By spełnić te właśnie ambicje ruszyliśmy z radością na szlaki. Niespodziewanie jednak jadąc wzdłuż Wisły, po zjechaniu z wału wpadliśmy w potężne błoto, które bardzo szybko znalazło się w różnych zakamarkach naszych rowerów, utrudniając dalszą jazdę. Gdy tak siłowaliśmy się z mazią która skumulowała się głównie wokół naszych V-brake’ów, zaczęliśmy marzyć sobie o tarczówkach. To był dla nas kolejny powód przekonujący o wyższości tarczówek nad V-kami. A że takie drobne marzenia potrafią się spełniać, jeśli się tylko im pomaga, niech świadczy fakt je nieco ponad rok później ja i MC już śmigaliśmy na tarczówkach:)

Autor relacji:

miszczu komin


Uczestnicy:

abdul
Artur
mc
Michał
miszczu komin
Przemek Mrozek

Tagi:

brak

Komentarze:

brak

Dodaj komentarz: