Data: 10.12.2005, sobota

Extremalne pożegnanie z dolinkami (do wiosny;)

Trasa: Most, Rudawa, Szczyglice, radar, Zabierzów, Zelków, Dol. Bolechowicka, Rząska, Kraków
Dystans: 60 km
Rowerzystów: 3
Gleb: 0
Gum: 0
Zima jakoś bardzo nieśmiało pokazywała się tego roku. Jesień już na pewno się skończyła, temperatury były nieco poniżej zera, ale śniegu nie było prawie wcale. Korzystając zwłaszcza z tej ostatniej osobliwości postanowiliśmy się po raz ostatni tego roku wybrać w dolinki. Konkretnie mieliśmy zamiar odwiedzić tylko jedną, ale za to naszą ulubioną dolinkę.


Spod Mostu ruszyliśmy trzyosobową grupą, która garantowała dość sprawny przebieg wycieczki, co jest dość istotne przy ujemnych temperaturach. Jadąc wzdłóż Rudawy, przez Szczyglice szybko dotarliśmy do pierwszego poważniejszego podjazdu pod Zapałkę. Po pokonaniu tej przeszkody zjechaliśmy prosto do Zabierzowa, skąd prostą drogą ruszyliśmy do Bolechowic. Żeby nie było za prosto wybraliśmy niestandardowy dla nas podjazd szlakiem rowerowym. Prowadzący ciekawą, dość stromą ścieżką szlak sprawił nam nieco problemów, ale i tak gwóźdź programu był dopiero przed nami. A był to oczywiście jak zawsze zjazd Dolinką Bolechowicką. Taki przejazd jest zawsze emocjonujący, a jazda przy ujemnej temperaturze i cienkiej pokrywie śniegu również bywa niebezpieczna. Mimo wszystko udało nam się wyjść z tego cało, a jako że było nam coraz zimniej, skierowaliśmy nasze maszyny w stronę Krakowa, by dotrzeć do domów normalną trasą przez Rząskę.

Autor relacji:

miszczu komin


Uczestnicy:

Buli buli
Dominik Grządziel
miszczu komin
Przemek Mrozek
lorzu
Kuba Lortz

Tagi:

Dolinka Bolechowicka

Komentarze:

brak

Dodaj komentarz: